niedziela, 29 maja 2011

Projekt denko - po raz pierwszy

W tym tygodniu stworzyłam listę produktów do wykończenia. Wybrałam 10 rzeczy a kilka innych czeka w kolejce. Oto aktualne denkowe produkty:
1. krem pod oczy - eva natura
2. lakier do paznokci golden rose 178
3. podkład sensique
4. bezbarwny lakier sensique
5. złoty cień sensique
6. czarna kredka quiz
7. bronzer - mój handmade
8. wazelina kosmetyczna ziaja
9. błyszczyk bezbarwny manhatann
10. balsam do ciała avon care
*11. antyperspirant w sztyfcie fa - wykończony wczoraj

Poza tym że zużywam, nie kupuję w najbliższym czasie żadnego lakieru, żadnego balsamu i cieni. Mogę pozwolić sobie jedynie na jakiś beżowy cień bazowy, bo wszystkie takowe już wykończyłam i pewnie skuszę się na jakiś inglotowy.

Życzcie mi powodzenia i silnej woli:)

Nowość - Virtual Summer Chic bronzing & iluminating powder

Początek lata to doskonały moment na nadanie skórze delikatnej opalenizny. Idealnym rozwiązaniem jest puder brązujący. Nie tylko nadaje zdrowy, opalony wygląd, ale także ożywia i rozświetla cerę. 



 





Summer Chic to lekki, jedwabiście gładki puder prasowany, który błyskawicznie nadaje cerze promienny, opalony wygląd. Subtelnie rozświetla cerę drobinkami miki, dzięki czemu cera nabiera blasku a niedoskonałości skóry stają się mniej widoczne. Puder zawiera odżywczy wyciąg z koralowca bogaty w sole mineralne.

Summer Chic to trzy niepowtarzalne odcienie brązu, z których każdy jest odpowiedni nawet dla jasnej karnacji, doskonale stapia się ze skórą, nie tworząc efektu maski. Jest idealną alternatywą dla różu do policzków. Przed użyciem bronzera należy upewnić się, że krem lub podkład dokładnie się wchłonął, dzięki temu na skórze nie powstaną ciemne, nieestetyczne plamy. Puder nie kruszy się, nie osypuje się, nie zapycha porów i nie wysusza delikatnej skóry twarzy.

 

czwartek, 19 maja 2011

Masło do ciała BeBeauty Spa - Mango

Biedronkowe masło wpadło w moje ręce za sprawą pewnej Panny Joanna, która to na swoim blogu owe masło, ale w innej wersji „smakowej” zachwalała jakiś czas temu. Wersje są dwie (a przynajmniej ja wiem o istnieniu właśnie dwóch): cytrynowa i mango.
Zacznijmy od początki. Naczytałam się o jego zaletach i o tym, że trudno je w biedronce dostać (fakt, bo pierwszy raz zobaczyłam go właśnie na blogu) i właściwie nie zamierzałam go na razie kupować, bo balsamów w domu łącznie ok. litra mam więc na ruski rok wystarczy, no ale… No ale poszłam do biedronki i co? I prosto na wejściu są! Stało 5-6 szt samych cytrynowych, więc myślę: skoro faktycznie trudno dostępne a takie dobre, no i same właściwie w ręce wpadły to musi być przeznaczenie. Szybko wrzuciłam cytrynowe masło do koszyka i pobiegłam dalej. Doszłam do działu nazwijmy go kosmetycznym (te cytrynowe były przy samym wejściu) i tam na półce, na jakimś mydle czy czymś podobnym stoi sobie masło mango. Tylko jedno, chyba ktoś zrezygnował i odstawił gdzie popadnie, bo nie widziałam żadnego poza nim. No i tu wielki dylemat: oba kuszą, ale silna wola mówi, że dwóch nie. Stałam tam dobre parę minut myślałam i myślałam i ostatecznie wzięłam mango. Mango jest z połyskującymi drobinkami, ale uznałam że zaryzykuję.
Moje odczucia są ogólnie pozytywne poza jednym małym elementem. Masło jak masło – jest gęste, ale nie twarde. Raczej nikt nie powinien mieć problemu z wydobyciem produktu z opakowania. Aplikacja również przyjemna, łatwo się rozprowadza. Masło bardzo szybko się wchłania, ale nie znika ze skóry lecz nawet kilka godzin po użyciu czuję, że skóra jest nawilżona i gładka. No i ten nieszczęsny minus – masło posiada połyskujące drobinki. Mój pierwszy raz z nim miał miejsce w łazience, przy sztucznym świetle. Wysmarowałam się cała i… lśniłam jak brokatowa bombka! Przeraziłam się i strasznie pożałowałam że wybrałam tą wersję, ale wyszłam do pokoju i tam zobaczyłam, że o dziwo przy świetle dziennym właściwie nie widać tych drobinek i ulżyło.

Podsumowując, masło samo w sobie jest fantastyczne jednak ze względu na te rozświetlacze następnym razem kupię wersję cytrynową.

Zastanawiam się  też czy użycie tego balsamu na ślub jest dobrym pomysłem. Jak myślicie,  czy takie rozświetlenie jest wskazane czy lepiej nie?

Ps. Przy okazji mogę zdradzić że zamówiłam sobie akryl do paznokci i zamierzam upiększać swoje. I nowe blaszki konada więc teraz czekam niecierpliwie, aż dojdzie do mnie paczuszka:)

środa, 18 maja 2011

Domowe SPA - Cukrowy peeling twarzy

Ten przepis, a właściwie sposób, bo może przepis to za dużo powiedziane, znalazłam ładnych parę lat temu w jakiejś książce z poradami należącej do mojej mamy. Nie używałam wtedy jeszcze zbyt wielu kosmetyków (no, prawie wcale nie używałam) ale naturalny peeling uznałam dobra rzecz będzie. Zrobiłam raz i przepadłam na dobre. Żeby nie przeciągać:

Składniki:
- 2 łyżki gęstej, tłustej śmietany (jeżeli macie rzadszą to trochę mniej)
- 1-1,5 łyżki cukru

Śmietanę mieszamy z cukrem, ale delikatnie, tak aby rozmieszać tylko składniki, a nie rozetrzeć cukier. Jeśli konsystencja wam nie odpowiada możecie dodać więcej cukru lub śmietany (jak kto woli). "Papkę" nakładamy na twarz i masujemy ok 3 min. Szczególną uwagę zwracamy na miejsca gdzie mamy problemy z np łuszczącą się skórą. Możemy na chwilę pozostawić i następnie zmywamy ciepłą wodą.

Taki peeling fantastycznie usuwa z twarzy obumarły naskórek, ale przede wszystkim lubię w nim to, że skóra jest tak niewiarygodnie miękka, gładka i nawilżona -acchhhh...

Ostrzeżenie: nie stosujcie bezpośrednio przed wyjściem z domu! Wiadomo, twarz jest wtedy strasznie czerwona i napewno nie chciałybyście żeby ktoś was takie zobaczył :)



Macie jakieś swoje sprawdzone "domowe sposoby na piękno" ? czekam na komentarze :)

wtorek, 17 maja 2011

Golden Rose Classics 178

Ze względu na pracę chyba już od tygodnia na moich paznokciach gościł jedynie bezbarwny lakier. Dzisiaj dzień wolny więc czas na kolor, a mianowicie lakier Golden Rose z serii Classics numer178. To jasny, mleczny brązowy lakier z domieszką szarości, na paznokciach wygląda minimalnie ciemniej niż w buteleczce.
Co do lakieru, miałam problem z aplikacją. Lakier ma dosyć rzadką konsystencję, więc pierwsza warstwa wychodzi strasznie nierówno, powstają straszne smugi. Przy drugiej warstwie niby wszystko się wyrównuje, ale jakby się przyjrzeć też znajdą się jakieś prześwity. Co do trwałości nie mogę się jeszcze wypowiedzieć.
Pojemność: 5ml
Cena: ok 2,90zł

Domowe SPA - Peeling do rąk

Ostatnio pisałam o moim ulubionym, kawowym peelingu do ciała. Dzisiaj czas na dłonie. Jeśli macie problem z przesuszonymi dłońmi to tu znajdziecie coś dla siebie. Wiadomo, w drogeriach znajdziemy mnóstwo kosmetyków, które mają za zadanie nawilżyć nasze dłonie, jednak uważam, że aby to działanie wzmocnić wskazane jest zrobienie peelingu, ja preferuje wtedy domowe metody. Niżej przeczytacie jak robię miętowo-cukrowy peeling.

Potrzebujemy:
- ok. 5 świeżych listków mięty
- sok z połowy limonki lub cytryny
- łyżka oliwy z oliwek (lub oliwki kosmetycznej)
- łyżka cukru

Sposób wykonania / użycia:
Listki mięty "rwiemy" na drobne kawałki, dodatkowo możemy je rozmiażdżyć. Wyciskamy sok z cytryny lub limonki, dodajemy oliwę i cukier. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i mamy gotowy produkt.
Peeling nakładamy na dłonie i kilka minut masujemy. Możemy pozostawić kilka minut na dłoniach jak maseczkę. Następnie dokładnie spłukujemy i wcieramy krem do rąk, najlepiej z gliceryną. Jeśli robicie peeling wieczorem, dobrze też po nakremowaniu dłoni założyć bawełniane rękawiczki i zostawić na noc.
Rano dłonie są gładkie jak pupa niemowlaka ;)

Letni makijaż H&M

Żywe barwy lakierów do paznokci, połyskujący błyszczyk i jaskrawe cienie do powiek tworzą wiosenną eksplozję barw w H&M. Błyszczyki są morelowe i jasnoróżowe, a cienie do powiek w kolorach fioletowym, zielonym, turkusowym i różowym. Lakiery do paznokci w najmodniejszych kolorach neonowych







Ja z tego wszystkiego mam ochotę na żółty lakier i różowy cień. Jak tylko spotkam na swojej drodze h&m, napewno przyjrzę im się lepiej.

sobota, 14 maja 2011

Nowość Lirene - nowa linia fluidów Sensitive

Z myślą o potrzebach skóry wrażliwej eksperci Laboratorium Naukowego Lirene stworzyli innowacyjne fluidy, które dzięki delikatnej, lekkiej formule opartej na kompleksie SensicoverTM, perfekcyjnie wygładzają, idealnie kryją niedoskonałości i umożliwiają skórze swobodne oddychanie. Składniki HydroCornTM pomagają nawilżyć skórę i nadać jest promienny, jednolity wygląd, bez podrażnień.


Delikatna i lekka formuła bogata w składniki nawilżające i matujące sprawia, że fluid perfekcyjnie wygładza, kryje i matowi wrażliwą i skłonną do podrażnień skórę, a makijaż pozostaje świeży przez cały dzień. Hypoalergiczna kompozycja zapachowa nie podrażnia delikatnej skóry, a filtr SPF10 pomaga ją chronić przed negatywnymi skutkami promieniowania UV. Zawarty w nowych fluidach Lirene Sensitive niezwykle łagodny kompleks składników aktywnych SensiCover•  idealnie kryje niedoskonałości skóry, jednocześnie umożliwiając jej swobodne oddychanie. Pomaga łagodzić podrażnienia, a dzięki stymulacji produkcji beta-endorfin, działa łagodząco i relaksująco. Specjalnie dobrane w kompleks HydroCorn•  składniki nawilżające tworzą niewidoczny film zmniejszający przeznaskórkową utratę wody, a także doskonale wiążą i trwale utrzymują wodę w naskórku, wygładzając go i przywracając skórze utraconą jędrność i elastyczność. Kompleks HydroCornTM korzystnie wpływa na proces regeneracji naskórka, zmiękcza go i wygładza, nadając skórze świeży wygląd.

Nowe fluidy Lirene Sensitive dostępne są w czterech odcieniach:
- 504 Pastelowy
- 507 Piaskowy
- 508 Naturalny
- 509 Ciepły Beż



Pojemność: 30ml
Rekomendowana cena detaliczna: 24,99zł


źródło:  http://avanti24.pl/moda/1,103636,9583212,Nowa_linia_fluidow_Lirene_Sensitive.html

Dzisiejszy makijaż - fiolet z zieloną niespodzianką

W niedalekiej przeszłości do mojej magicznej, kosmetycznej szuflady dołączył nowy pędzel a mianowicie Smokey Eye Brush by H&M. Jego cena to 4,90zł więc naprawdę tanio i póki co jestem z niego bardzo zadowolona. Z jego pomocą powstał dzisiejszy makijaż oka. Do tej pory nie potrafiłam wyciągnąć kreski poza zewnętrzny kącik oka, a tym pędzlem jakoś (lepiej bądź gorzej) mi to wychodzi.

Na całą ruchomą powiekę nałożyłam cień z Inglota 440 - bardzo jasny fiolet, o perłowym wykończeniu. W wewnętrznym kąciku 447 z Inglota, również perła. W załamaniu odrobnia 127. Obie kreski, górną i dolną, namalowałam wspomnianym już pędzelkiem z h&m na mokro cieniami: góra to My Secret Pearl Touch nr107, dół to morski cień z Sensique Glamour Palette nr 107 lub 108 (w obu paletkach jet identyczny cień)




Jak się Wam podoba?

wtorek, 10 maja 2011

Nowość - róże od Vipery

Vipera Cosmetics wprowadza na rynek nową kolekcję róży "City Fun", opartą na dotychczasowych bestsellerach kolorystycznych firmy, uzupełnioną o 3 nowe odcienie. 

Nowy zestaw to 10 kolorów o bardzo zróżnicowanych właściwościach. W kolekcji są zarówno odcienie matowe, jak i wysoce nasycone perłą, a także kolaże kolorystyczne w odcieniach brązu i różu.

Dzięki kulistym drobinom zawartym w pudrze, produkt gładko się rozprowadza i pozostawia efekt długotrwałej delikatności i aksamitności. Bardzo dobre nasycenie kolorem gwarantuje natychmiastowy i długotrwały efekt. Róż aplikowany do wykończenia makijażu nadaje twarzy niepowtarzalny charakter. Idealnie modeluje rysy, nadaje cerze świeżości, i otula ją subtelną mgiełką.

Produkt zamknięty jest w eleganckiej i nowoczesnej kasetce, z aplikatorem wewnątrz opakowania. W kolekcji znajdują się zarówno kolory matowe jak i ze znaczną ilością perły, aby stosować wybrany odcień w zależności od potrzeby i upodobań.

Cena: 14,50

źródło: http://avanti24.pl/moda/1,103636,9538895,Nowe_roze_Vipera_Cosmetics.html

 

Produkty Sensique - recenzja zbiorcza

Kosmetyków firmy Sensique używam od dosyć dawna. Jako pierwsze kupiłam cienie, które regularnie zachwalał jedna ze znajomych. Później kupiłam kredki do oczu, lakier, korektor, puder i tak z czasem przetestowałam większość z ich kosmetyków. Będę do tej notki dorzucać kolejno opinie poszczególnych grup produktów.

piątek, 6 maja 2011

Magiczne kropelki, czyli Essence, Nail Art, Express Dry Drops

Jakiś czas temu zastanawiałam się nad kupnem wysuszacza do lakieru z Essence w sprayu. Dosyć sceptycznie byłam nastawiona, ale też dosyć miałam czekania za każdym razem, aż lakier do końca wyschnie i czasem poprawiania zadrapanych paznokci. Ale poszłam do Natury raz, potem drugi i z racji, że go nie było szybko zapomniałam. Dopiero jakiś czas temu, gdy byłam znowu właściwie po nic (i tak zawsze wtedy coś się kupi) w moje ręce trafiły te właśnie oto kropelki:
Opakowanie posiada pipetę co sprawia aplikację bajecznie prostą. Producent zaleca "upuścić" 1-2 krople na świeżo pomalowany paznokieć i w ciągu 60 sekund paznokieć jest suchy. W rzeczywistości musimy poczekać nieco dłużej niż minutę, ale działa! Po ok 2 minutach możemy wykonywać normalne czynności i paznokcie trzymają się dobrze.
Produkt jest bardzo wydajny: na każdy paznokieć naprawdę wystarcza jedna mała kropelka, a przy opakowaniu 8ml myślę, że to powinno wystarczyć na bardzo długo.
Cena: 8,99zł (jeśli mnie pamięć nie myli)

Może polecacie jakieś inny "przyspieszacze" do lakieru?

środa, 4 maja 2011

Mój pierwszy raz - makijaż

To pierwszy raz kiedy zebrałam się na odwagę pokazać wam mój makijaż. Wiem, że daleko mu do ideału, bo makijażem zajmuję się naprawdę bardzo amatorsko i nie mam ani najlepszych cieni itd, ani najlepszych pędzli, ale lubię poeksperymentować i najważniejsze dla mnie, to że sprawia frajdę:)

Do makijażu uzyłam 2 cieni: szary to inglot nr.447,  bordowy - sensique z glamour palette.
Tusz - Rimmel Glam Eyes

wtorek, 3 maja 2011

Ziaja - antyperspirant bloker - recenzja

Pierwszy raz o blokerze z Ziaii usłyszałam bodajże w jakimś youtubowym filmiku. Dziewczyny nałogowo go zachwalają, więc zdecydowałam, że i ja muszę mieć to cudo:)

Produkt faktycznie ciężko dostać w drogeriach - nigdy nie spotkałam w Naturze, Rossmanie itp, znalazłam całkiem przypadkiem w Realu. Koszt to ok 6-7zł.
A teraz do rzeczy.
Informacja od producenta:
działanie blokujące: Skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i nieprzyjemnego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości. Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników. Bez zapachu.
Nie wiem czemu, ale mój ma dosyć nieprzyjemny zapach, ale tylko w opakowaniu, po aplikacji nie wyczuwa się tego zapachu. Płyn jest dosyć rzadki, ale nie wydaje mi się, żeby to było wadą. Po nałożeniu wyczuwam swędzenie pod pachami, ale delikatne.
Co do działania blokującego całkowicie się zgadzam. Mam pracę, w której niestety pot był moim częstym towarzyszem, mimo stosowania antyperspirantów. Po kilkakrotnym użyciu blokera mogę spędzić cały dzień w pracy (czyli nawet 11-12godzin) i szczerze nie pamiętam czym jest pot - wcale o sobie nie przypomina.
Nie mogę powiedzieć jak będzie się sprawował w dłuższym okresie, bo stosuję go stosunkowo od niedawna, ale za 7zł to napewno najlepszy antyperspirant jaki kiedykolwiek miałam. :)


A przy okazji:
Pierwszy raz biorę udział w blogowym rozdaniu u użytkowniczki ...Bo w oczach tkwi siła duszy... <klik> Oto nagrody:

poniedziałek, 2 maja 2011

Domowe SPA - Peeling kawowy

Jednym z najlepszych peelingów z jakimi miałam styczność jest domowy peeling kawowy. Jest on zalecany do walki z cellulitem, ale ja choć nie mam tego problemu też uważam, że jest skuteczny dla każdego rodzaju skóry.

Przepisów jest wiele. Zależnie od tego jaki chcemy osiągnąć efekt, tak możemy przepis modyfikować. Ja podam najprostszy i chyba najbardziej popularny przepis.

-2 łyżeczki naturalnej kawy mielonej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 2 łyżeczki soli
- woda
Do miseczki wsypujemy kawę, sól i cynamon. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Następnie powoli dodajemy wodę i również mieszamy. Wodę musimy dodawać powoli, aby nie zepsuć konsystencji. Peeling nie może być ani za suchy (wtedy nie będzie się trzymał ciała, będzie się osypywał), ani za rzadki (spłynie z naszego ciała i nic nam po nim).
Peelingu używamy po prysznicu lub kąpieli - po prostu masujemy ciało jak przy każdym peelingu.Następnie dokładnie spłukujemy. Do składników zamiast wody (lub dodatkowo) możemy dodać żel pod prysznic, oliwkę lub balsam.

Jeżeli stosujemy ten peeling jako kurację antycellulitową, polecam wykorzystać folię spożywczą. Wtedy nacieramy ciało "papką", owijamy się folią spożywczą. Pozostawiamy na ok. godzinę. Dla wzmocnienia efektu owijamy się kocem, aby wygrzać. Po godzinie zmywamy i wcieramy w ciało balsam ujędrniający.

Uwierzcie, że nie ma nic lepszego:)

Vipera - High Life

Nowa paleta lakierów do paznokci marki Vipera to jasne i nasycone kolory najmodniejsze tej wiosny: odcienie od szarości, poprzez pistacjowo-turkusowe i niemal granatowe, aż po beże i brązy.

Linia przyciąga uwagę nie tylko kolorystyką, ale również eleganckimi butelkami. Sprawdzona formuła lakieru zadba o zdrowie i atrakcyjny wygląd paznokci, nie powodując osłabienia płytek. Producent zapewnia, że jest bardzo wytrzymała - powłoka utrzymywać się ma nienaruszona przez wiele dni, bez konieczności poprawek.
W niedalekim czasie do kolekcji dołączyło 12 nowych kolorów.
Jak zawsze doskonała formuła lakieru zapewni nienaganny wygląd paznokci przez bardzo długi czas. Przyjemna konsystencja i wysokiej jakości pędzelek sprawia, że aplikacja staje się bardzo łatwa, a krycie jednolite. Ich skład nie zawiera szkodliwych substancji takich jak ftalany czy aldehydy, a zatem są bezpieczne dla paznokci i nie powodują ich nadmiernego zniszczenia.
To pozwoli szaleć latem z kolorami do upadłego! 

Cena lakierów: ok 9zł

 źródło: http://wizaz.pl/Makijaz/Nowosci/Soczyste-kolory-Vipery