sobota, 3 września 2011

Sierpniowe zużycia - marnie

To pierwsza tego typu notka na moim blogu. Sama bardzo lubie takowe czytać więc postanowiłam teraz też taką stworzyć. Produktów zużytych jest niewiele, ale to dlatego że nie zaczęłam ich zbierać od samego początku miesiąca, ale od pewnego momentu. Nie mam też jeszcze takiego nawyku żeby odkładać puste opakowania i przetrzymywać do końca miesiąca.


1) Żel pod prysznic Ziaja blubel - na liliowo jagoda i porzeczka. Tym co najbardziej kusi mnie do zakupu żeli pod prysznic z tej serii jest niewątpliwie zapach. Ten kojarzy mi się z dzieciństwem, a bardziej precyzyjnie ze smakiem porzeczkowych landrynek. Specjalnych efektów na skórze nie zauważam. Cena ok 6zł za 500ml, więc bardzo przystępnie.
2) Podkład Sensique Matt Finish - chyba kiedyś już gdzieś pisałam że nie jest to w moim przypadku podkład matujący, ale mam do niego sentyment. To już chyba mój 3 lub 4 zużyty. Lubiłam go za odcień (202). Raczej więcej go nie kupię, wolę zainwestować w coś lepszego.
3)Szampon wzmacniający Joanna do włosów cienkich, delikatnych, ze skłonnością do wypadania, z ekstraktem ze skrzypu i rozmarynu. Moje włosy są ostatnimi czasy w bardzo dobrym stanie. Są gładkie, nie puszą się Może to za sprawą szamponu, może odżywki, a napewno przycięcia końcówek. Niestety wypadają (stres przedślubny?) i szampon nie radzi sobie z tym. Zapach jak na takie powiedziałabym ziołowe szampony całkiem znośny, cenowo również dostępny.
4) Balsam do ciała Avon. - Cieszę się że już go skończyłam. Tylko tyle na ten temat.
5) Perfumy FM nr.34 - Niby zapach miał przypominać Chance Chanel, ale dla mnie odbiega znacznie od oryginału. Lubiłam, ale nie tak jak Chanel.

Poza przedstawionymi zużyłam też jakiś podkład z Avonu, piankę do włosów Taft (zielona), żel do mycia twarzy All about face i być może coś jeszcze o czym nie pamiętam.

3 komentarze:

  1. Ja też lubię czytać o tym i w sumie sama bym chciała coś napisać na ten temat ale jestem takim dziwnym człowiekiem, że jak coś kupię co jest fajne to aż zal mi używać i odstawiam to na jakiś czas albo używam sporadycznie :P
    obserwuję i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. też tak miałam że szkoda było mi zużywać, ale od kilku miesięcy jakoś tak się nauczyłam (zasługa projektu denko) że używam tylko jednego produktu danego typu (np jeden żel pod prysznic lub balsam) a jeśli mam ich więcej to po prostu chowam głeboko i tym sposobem łatwiej wykończyć jedną rzecz niż np5. Zwłaszcza jeśli w szafie czeka coś fajnego to łatwiej zużyć do końca to co jest teraz. Dąże do stanu że będę dokupywać kosmetyki na bieżąco a nie na zapas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię ten żel pod prysznic. ;) zapraszam do siebie, i obserwuję!

    OdpowiedzUsuń