poniedziałek, 22 października 2012

manicure

Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez pomalowanych paznokci. Może to dziwne ale mam wrażenie, że kiedy nie mam na nich jakiegokolwiek lakieru stają się bardziej płaskie i po prostu paznokcie mnie wtedy "bolą". Oczywiście lakier zmieniam w ciągu tygodnia, maluję innym lub poprawiam tym samym kolorem, ale raz w tygodniu staram się robić pełny manicure. Mój przepis poniżej.




Pierwsze co robię to skracam paznokcie i wyrównuję szklanym pilniczkiem. Jeżeli nie mam szklanego używam papierowego.
Następnie za pomocą patyczka z drzewa różanego odsuwam skórki. Nie wycinam i nie mam raczej z nimi większego problemu, ale od czasu do czasu używam preparatu od skórek, teraz mam ten z Sensique. Sprawia, że skórki niemal rozpuszczają się w nim i można łatwo i szybko się ich pozbyć.
Teraz pozostaje już tylko wypolerować płytkę paznokcia. Moja polerka ma 4 różne powierzchnie, ja zazwyczaj zaczynam od drugiej. Ta pierwsza jest za mocna dla moich paznokci.



Na paznokcie nakładam lakier i dla poprawienia trwałości Aktywny utwardzacz do paznokci firmy Killys. Używałam też innych preparatów z tej firmy i z wszystkich byłam zadowolona. Poprawiają trwałość nie tylko lakieru ale również wpływają korzystnie na paznokcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz