czwartek, 21 lipca 2011

Granatowe cienie - Inglot i My secret

W ostatnich miesiącach zauroczył mnie prosty makijaż oczu - bez żadnych cieni, jedynie kreska w kolorze granatowym. Postanowiłam nabyć więc jakiś produkt, który pozwoli mi wykonać taki makijaż. Wybór padł na cienie: Inglot nr 389 oraz My Secret Matt nr 509

Inglot nr 389
Z racji że nie używam zbyt często takich ciemnych matowych cieni wybrałam cień okrągły, kosztował mnie on 10zł i jest go, jeśli mnie pamięć nie myli 1,8g. Powiem szczerze że nie jest to odcień granatu na jakim mi zależało. Szukałam mocnego, wyrazistego, a ten jest jakby przydymiony, brakuje mu czegoś. Tak jak pisałam używam go jedynie do namalowania kreski: skośnym pędzelkiem na mokro. W wersji na sucho bardziej wygląda na ciemnoszary lekko wpadający w granat. Trwałość na mokro: bardzo ok, trzyma się  na oku cały dzień.

My Secret Matt nr 509
To jest to czego szukałam! Za cień o gramaturze 3g (czyli prawie 2 razy tyle co inglota) zapłaciłam 4,49zł (akurat był w promocji). Kolor o wiele bardziej odpowiada mi niż ten pierwszy. Zarówno na sucho jak i na mokro kolor jest bardziej intensywny i ciekawszy. Ponadto jestem zaskoczona, bo pigmentacja tego cienia jest zdecydowanie lepsza niż Inglotowego!

Podsumowując: jeśli szukacie granatowego cienia i/lub zastanawiacie się nad którymś z tych dwóch - polecam My Secret.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz