poniedziałek, 16 stycznia 2012

Zużycia zbiorcze

Przez ostatnie miesiące udało mi się wykończyć sporo produktów.


1. Róż w kulkach - przerobiłam na prasowany
2. Odżywka do włosów Joanna z miętą i wrzosem. Zbyt rzadka konsystencja, ale jest to odżywka bez spłukiwania więc widocznie takie było założenie. Dla mnie to minus.
3. Krem do twarzy - miał poprawiać koloryt skóry, niczego takiego nie zauważyłam. Pięknie kakaowo pachnie.
4. Krem brązujący z serii Sopot - delikatny efekt, dzięki niemu nie byłam blada jak zawsze, więc pewnie do niego wrócę.
5. Silikonowy krem do rąk Avon.
6. Krem do stóp Avon Winter Spice. Przepiękny zapach, dobrze nawilża i wygładza skórę.
7. Scrub, jw.
8. Żel Avon Garden Of Eden - również polubiłam. Super zapach, ale chyba bardziej odpowiedni na cieplejsze miesiące, wydajny..
9. Szampon do włosów z łupieżem, Ziaja, na łupież niestety nie działa zbyt skutecznie
10. Avon, Petal by Cynthia Rowley. Lubiłam, ale teraz kiedy znalazłam swój jedyny zapach chyba byłby dla mnie za słodki.
11. Żel do twarzy z mikrodrobinkami, biedronka, nic szczególnego nie czyni. Niby myje, ale bez rewelacji.
12. Żel pod oczy, Eva natura
13. Avon, podkład w kolorze Ivory. Polubiłam właściwie dopiero kiedy została mi końcówka.

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię krem brązujący Ziaja Sopot, dzięki niemu moja blada twarz nabiera życia:)

    OdpowiedzUsuń